4 kwietnia 2013

Bycie belieber.

Szczerze to nie wiedziałam o czym napisać dzisiejszy post...Zmusiła mnie do tego pewna sytuacja.

ZANIM PRZECZYTASZ TEN POST BARDZO PROSZE OBEJRZYJ TEN FILM: 

http://www.youtube.com/watch?v=YMQTMBMWSI0&feature=youtu.be



"Ośmieszasz się", " Co ty widzisz w tym geju", "Żałosna jesteś", "Zachowujesz się jak dziecko" - Te słowa pojawiają się najczęściej...dotykają głęboko. To tak jakby ktoś polał cytryną świeżą ranę. Nie da się opisać tego wewnętrznego bólu, który odczuwam za każdym razem kiedy jestem poniżana, wyśmiewana i mieszana z błotem dlatego, że mam swojego idola, któremu tak właściwie zawdzięczam moje życie. Dzięki, któremu wciąż tu jestem i siedzę naprzeciwko ekranu swojego komputera ze łzami w oczach słuchając: "Pray"(klik) Nie jestem w stanie opisać jak bardo boli mnie ludzka nienawiść. Może jestem inna, nie wiem ale piszę tą notkę również z myślą o was bo wiem, że nie jest to tylko mój problem a o problemach należy mówić na głos.
Mój idol nauczył mnie szacunku i miłości do drugiego człowieka. Mój idol nauczył mnie jak walczyć o swoje marzenia. Mój idol nauczył mnie akceptacji samej siebie. Mój idol dał mi siłę. Dał mi wiarę. Dał mi nowe- piękne życie. Mimo tego, że mam 20 lat zawszę będę walczyła o szacunek dla niego. Może dla nich on jest nikim. Nie znają go. Dla mnie natomiast jest wszystkim. Gdyby nie Justin Bieber - ten gej, gówniarz, pojeb, chuj, cham - czy jak go tam nazywacie NIE BYŁO BY MNIE TUTAJ TERAZ. Pomógł mi przetrwać depresję, z którą walczyłam od 17 roku życia. Jego muzyka sprawiła, że uwierzyłam w siebie. Uwierzyłam w to że jednak jest tutaj dla mnie miejsce. Uwierzyłam, że ja też mogę być kochana, piękna, mieć wsparcie.
Życie Justina a także biografia jego mamy są najlepszym dowodem na to że warto mieć marzenia. Nawet kiedy znajdujesz się w beznadziejnej sytuacji, w sytuacji wydawać by się mogło, że bez wyjścia.

Czasem jest ciężko, bo chcesz być sobą. Ale nie możesz ponieważ przez to,  że masz swojego idola, przez to że chcesz go naśladować, przez to, że z fascynacją oczekujesz na każdy jego ruch w oczach innych stajesz się IDIOTKĄ.

Kiedyś próbowałam jeszcze ukrywać mojego twittera, moje fascynacje, zachować to dla siebie. Przestałam. Wiecie dlaczego? PONIEWAŻ JESTEM DUMNA Z BYCIEM BELIEBEREM. JESTEM DUMNA Z TEGO, ŻE MAM TAK WSPANIAŁEGO IDOLA, JESTEM DUMNA Z TEGO ŻE NAUCZYŁAM SIĘ POMAGAĆ INNYM, SZANOWAĆ INNYCH, DAWAĆ WIARĘ INNYM WŁAŚNIE DZIĘKI JUSTINOWI. 
Jestem dumna z tego, że dzięki Justinowi wyszłam na prostą.
Jestem dumna z wszystkiego co robię i nie żałuję tego.
Więc drogi znajomy. Jeśli to czytasz. Nie obchodzi mnie to co o mnie myślisz. Ważne jest to co ja wiem o sobie. Ważne jest to co czyni mnie szczęśliwą. To jest moje życie, które chcę wykorzystać najlepiej jak potrafię.
Ludzie nie rozumieją, że idol którego właśnie obrażają może być jedynym powodem dla którego druga osoba wciąż żyje i jest silna.
Mimo tego wszystkiego co dzieję się wokół mnie przez lata i że czasem jest ciężko znajduje w sobie jakąś dziwną moc, która pozwala mi walczyc z hejtami, z nieuzasadnionymi opiniami. Nie dam się poniżać przez to że chce robić w życiu to co kocham i to co sprawia mi radość. Jestem dumna z tego wszystkiego. I niech tak już zostanie:)



Mam nadzieję, że chociaż trochę pokazałam, że nie warto przejmować się opiniami ludzi, którzy nie mają marzeń, nie mają w sobie za grosz współczucia i miłości.
Więc jeśli kiedy ktoś powie Ci że twój idol jest śmieciem. Zaśmiej się mu prosto w twarz.
Oliwia - @luuuvvvvjb
https://twitter.com/luuuvvvvjb

23 komentarze:

  1. Oliwia dała czadu.. piękne słowa :)
    TT- Maggiee97

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że niektórym ludziom przeszkadza to, że ktoś ma marzenia i stara się naśladować swojego idola. Nie rozumiem tego.
    @iBeebs_

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając ta notke uświadomiłam sobie jak załośnie sie kiedyś zachowałam, chodzi mi o to że sama kiedyś powiedziałam Boże Justin Bieber brzmi jak dziewczyna, nic nie osiągnie. Mimo wszstko Justin podbił nie tylko rynek muzyczny ale i wiele serc w tym moje. Uświadomiłas mi że popełniłam ogromny błąd nie wierząc w niego. Bardzo Ci z tego powodu dziękuję ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowicie to opisałaś , :) Gratuluje @foreverloveJB18

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, Oliwia, mam dokładnie tak samo. Nie rozumiem tego świata, nie raz przez to płakałam. Ludzie po prostu zwalczają sami siebie, to jest straszne. Jednak jestem szczęśliwa, że odnalazłam oparcie w mojej rodzinie i oczywiście Justinie, który zawsze będzie moim wzorem, przykładem, że nie wszystko jest stracone, że wystarczy tylko uwierzyć... Kocham Justina tak mocno, jak tylko fan może kochać swojego idola, co jest jednym z powodów, dla których mam siłe wstać z łóżka i ŻYĆ. Masz rację, w takiej sytuacji hejty są naprawdę dotkliwe i bolesne. Podsumowując, całkowicie się z tobą zgadzam. Dobrze, że mamy naszą wielką rodzinę #Beliebers, na którą zawsze możemy liczyć. Trzymaj się kochana, everything's gonna be alright! x @mrucze

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję <3 Pięknie to napisałaś . ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądając ten filmik a następnie czytając twoją notatke popłakłam sie . Uświadomiłam sobie że warto wierzyć w siebie i swoje marzenia i nie przejomwać sie hejtami mimo że bardzo bolą . Ci ludzie nie wiedzą ile dla NAS znaczy Justin . Kochamy go i dzięki niemu żyjemy ! Teraz bede sie starała nie ukrywać ze jestem Belieber , mimio ze bede zapewne hejtowana jak do tej pory . Bardzo ci dziekuje za tą notatke i jestem z ciebie dumna ! Jesteś niesamowitym przykładem ze nie tylko 10 latki są beliebers . Dziękuje Ci i KOCHAAM CIE !♥ Pozdrawiam ! :) @Nikusiaaa33

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem jedną z nielicznych Beliebers która ma 32 lata i nigdy się nie wstydzi swojego Idola to Justin pomógł mi przetrwać ciągłą walkę o siebie i dzięki niemu teraz wiem jak przeżyć życie aby być szczęśliwym człowiekiem i za to mu właśnie dziękuję. Bo życie jest po to aby żyć. @ReniaBelieber

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś wielka <3 nie dałam rady obejrzeć tego filmiku bo to za bardzo bolało :c

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Justin to wspaniała osoba, która daje sens życia, nie tylko dla mnie ale dla wielu innych dziewczyn. Dla nas Beliebers. To co napisałaś jest na prawdę piękne i gdy to czytałam łzy popłynęły mi po policzku. Podniosło mnie to na duchu, jednak ciężko jest stać na przystanku, a twoi 'znajomi' śpiewają ci przed twarzą ' Bejbe bejbe' i naśmiewają się, że Justin to gej i prostak, a każdy grosz wydany na niego jest stracony. W takich momentach zawsze włączam jego muzykę, pomaga, ale jednak ta rana, te upokorzenia, obraza. To boli, cholernie boli. Albo gdy twoja mama słucha się plotek, które wypisuje pudelek.pl na temat Juju, ona nie rozumie tego co on dla nas znaczy, uznajego go za zgorzkniałego smarkacza, którego poniosła sława. Za takie wsparcie to ja dziękuje. W każdym razie dzięki za notkę jest super i przepraszam za wyżalenie się. tt: @still__believe

    OdpowiedzUsuń
  13. Obejrzałam filmik, do którego link dałaś na początku notki i już przy jego początku, kiedy zobaczyłam fotografów wyzywających Justina, jego twarz pełną smutku, popłakałam się, jak zawsze, kiedy widzę ten filmik czy zdjęcia z niego. Oglądałam dalej i cały czas płakałam, dalej płaczę i jest mi cholernie przykro, bo Belieber stałam się bardzo wcześnie, w 4 klasie podstawówki, Justin był dla mnie wtedy bardzo ważny(teraz mam 14 lat, pierwsza gimnazjum, ale myślę, że jestem dosyć dojrzała jak na ten wiek). Codziennie słuchałam jego piosenek, pamiętam jak zafascynowana nim byłam, śledziłam jego twittera, wyszukiwałam informacje o nim... Trwało to do 6 klasy, kiedy miałam już zwyczajnie dosyć naśmiewania się ze mnie przez moich znajomych i zaczęłam sama sobie wmawiać, że nie lubię Justina. Myślałam, że już na zawsze wyrzuciłam go z pamięci. Pamiętam, jak dowiedziałam się o pierwszym koncercie w Polsce. Coś mnie ukłuło w sercu (może to dramatycznie brzmi, ale tak było), ale nie postanowiłam na niego jechać (pomimo tego, że przy okazji koncertu w moim otoczeniu znalazło się nagle sporo jego fanek, które wcześniej nic o tym nie wspominały). W dniu koncertu, na facebooku ktoś z moich znajomych lajknął jeden post ze strony polskich Beliebers i zobaczyłam te dziewczyny, wszystkie tak szczęśliwe, czekające pod hotelem, szykujące akcje z serduszkami... Obejrzałam masę filmików z koncertu i byłam załamana, że nie zdecydowałam się pojechać. Po raz pierwszy od wielu miesięcy włączyłam sobie dwie pierwsze płyty Justina, słuchałam i płakałam. Bo czułam, że byłam nie w porządku, że odeszłam od niesamowitej rodziny Beliebers tylko dlatego, że ktoś się nabijał... Teraz potrafię słuchać jego piosenek cały czas, płakać przy nich, śmiać się, wspominać stare czasy i czekając na dzień, w którym znowu będę mogła nazwać się Belieber, bo nie uważam, że mogę być nią z powrotem z dnia na dzień. Ale jestem na dobrej drodze, Twoje słowa tylko mi w tym pomogły i przekonały, że teraz też nie warto przejmować się tym, co inni o nim mówią, bo on jest dla mnie o wiele ważniejszy, niż opinie hejterów.

    Dziękuję Ci jeszcze raz i przepraszam, że się tak rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić :') <3

    @beforeva

    OdpowiedzUsuń
  14. popłakałam się, cudownie napisanie :")

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Obejrzałam film,który podałaś na samym początku notki. Dosłownie się popłakałam. Jestem Belieber od 27 lipca 2012 roku. Ukrywałam to na początku,ale po kilku dniach pomyślałam PO CO? Przestałam się przejmować opinią innych ludzi,a przede wszystkim znajomych. Wisi mi to czy mnie obgadają czy nie,to jest moje życie. Moja sprawa. Naprawdę twoja dzisiejsza notatka dała mi bardzo dużo do myślenia! Dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
  17. rycze!!!!!
    widziałam Twoją reakcje po M&G, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze!!
    czekam na następny post :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś wspaniałą osobą :-)
    @PeterMPoland

    OdpowiedzUsuń
  19. Wstawiłam filmik na facebooka nawet, jejku popłakałam się oglądając film, jak i czytając notkę. Naprawdę ciężko jest się odnaleźć Belieberce, wiem po sobie, bo jeśli ktoś hejtuje czy obraża Jusa, mam ochotę od razu dać mu takiego kopa albo zniszczyć go argumentami, żeby przestał. Płaczę nieraz, że ktoś potrafi go tak bardzo "obsmarować", nawet moja rodzina.. Ale muszę robić dobrą minę do złej gry, a popłakać mogę sobie wieczorem :) I to pomaga, ulatuje cała zła energia.. Tak bardzo chciałabym, żeby połowa tych, która jest na niego negatywnie nastawiona zmieniła się, żeby zrozumieli, ogarnęli się, nie muszą go lubić, ważne żeby szanowali. DLA NAS ON JEST CAŁYM ŻYCIEM, RATUNKIEM, WSZYSTKIM..

    OdpowiedzUsuń
  20. o matko *.* uwielbiam Cie dziewczyno ;) czekam na kolejną notke ;) @malikowelovee

    OdpowiedzUsuń
  21. obejrzałam filmik zaczęłam płakać, potem przeczytałam to co napisałaś.. teraz po prostu ryczę ;(
    jestem dumna, że jestem belieber!

    OdpowiedzUsuń